Christine Laverne Falling urodziła się 12 marca 1963 r. w Perry (Taylor County) na Florydzie. Była najmłodszym dzieckiem Thomasa Slaughtera. Matka Christine, Ann, w momencie jej poczęcia miała zaledwie 16 lat, a ojciec 65…

An evil gothic looking, blood covered small girl. White background.
Dzieciństwo
Śmiało można stwierdzić, że dziewczynka nie miała łatwego dzieciństwa. Ciągłe ubóstwo mocno doskwierało całej rodzinie. A co za tym idzie, Christine nie otrzymywała dostatecznej pomocy ze strony rodziców. Nie brakowało także nieustających kłótni pomiędzy jej rodzicami. Dziewczynka cierpiała na upośledzenie umysłowe, epilepsję i otyłość. Fakt ten mocno odbijał się na jej zachowaniu.
Rodzice postanowili oddać córkę do sierocińca. Od tamtej pory mała Chris wędrowała od jednego do drugiego domu dziecka. Było to spowodowane zachowaniem dziewczynki. Wydarzenia z wczesnego dzieciństwa wywarły ogromny wpływ na jej funkcjonowanie. Nie była ona w stanie racjonalnie podchodzić do problemów i uciekała się do społecznie nieakceptowanych form przemocy. Swoją niepewność i złość rekompensowała sobie, krzywdząc, a także często mordując małe zwierzęta. W takim zachowaniu widziała idealny sposób na zaspokojenie swoich potrzeb, a także na zniwelowanie stanu swojej frustracji. Z całą pewnością stwierdzić można, że były to początki zaburzeń psychicznych.
Ślub, problemy ze zdrowiem i praca opiekunki
Christine w wieku 14 lat wyszła za mąż. Wybrankiem jej rodziców, bo to oni poprosili córkę o zamążpójście, został 20-letni Goober Falling. Małżeństwo od samego początku nie uchodziło za idealne. Ciągłe kłótnie doprowadziły do rozwodu po zaledwie sześciu tygodniach. Falling była chora psychicznie. W ciągu zaledwie dwóch lat 16-letnia dziewczyna przebywała ponad 50 razy w szpitalu. Doskwierały jej halucynacje, nieregularne miesiączki i także okresowo pojawiające się czerwone plamki w oczach. Stwierdzono u niej całkowitą niezdolność do pracy.
Pierwsze morderstwo
Zaledwie rok później 17-letnia Christine została przyjęta do pracy jako opiekunka w domu państwa Johnson. Jej zadaniem było sprawowanie pieczy nad malutką Cassidy. Niestety, 25 lutego 1980 r. dwuletnia podopieczna trafiła do szpitala w Blountstown. Stwierdzono u niej uszkodzenie mózgu spowodowane urazem, a zaledwie trzy dni później liczne obrażenia wewnętrzne. Lekarz, który leczył malutką Cassidy, nie wierzył w tłumaczenia Christine, że dziewczynka wypadła z łóżeczka. Napisał notatkę na policję, która niestety zaginęła. Niedługo potem dziewczynka zmarła na skutek odniesionych obrażeń.
Ciąg zgonów
Niestety nie była ona jedyną ofiarą niezrównoważonej opiekunki. Gdy malutka Cass umarła, Christine podjęła decyzję o opuszczeniu dotychczasowego miejsca zamieszkania i przeniosła się do Lakeland na Florydzie. Tam także podjęła się pracy jako pomoc w opiece nad czteroletnim synem Davisonów, Jeffreyem. Chłopczyk zmarł. Autopsja wykazała u niego zapalenie mięśnia sercowego. W trakcie pogrzebu Jeffreya kobieta została poproszona o przypilnowanie jego kuzyna. Dwuletni Joseph Spring zmarł zaledwie kilka godzin później.
Falling nie postawiono zarzutów. Nie odpowiedziała karnie za żadne z trzech dość podejrzanych zgonów dzieci. Jednak po całej aferze z nagłą śmiercią małoletnich w okolicy, Christine nie mogła już liczyć na pracę opiekunki. W 1981 r. wróciła do rodzinnego miasta. W Perry podjęła się opieki nad osobami starszymi. William Swindle był pierwszym podopiecznym kobiety. Zmarł zaledwie kilka godzin od momentu rozpoczęcia sprawowania nad nim opieki przez Falling. Miał 77 lat.
William nie zamknął listy ofiar morderczyni. Jesienią 1981 r. zmarła ośmiomiesięczna Jennifer Daniels. Była ona córką przyrodniej siostry Chris. Lekarze stwierdzili u malutkiej „nagłą śmierć” spowodowaną jej młodziutkim wiekiem. Dziwić może fakt, iż Jennifer zmarła w momencie, gdy jej mama zostawiła ją na chwilkę pod supermarketem w towarzystwie ciotki.
Musiała udać się na zakupy, a gdy wróciła do samochodu, córka już nie oddychała. Szóstą ofiarą okazał się dziesięciotygodniowy Travis Coleman. Zgon niemowlęcia stwierdzono 2 lipca 1982 r. Autopsja wykazała liczne obrażenia wewnętrzne spowodowane uduszeniem. Sprawa została zgłoszona na policję. Przesłuchano wówczas podejrzaną już opiekunkę. Przyznała się ona do zabicia chłopca. Ujawniła także, że dopuściła się zbrodni na trójce kolejnych dzieci, które udusiła poduszkami i kocami. Zrobiła to, ponieważ tak kazały jej głosy w głowie.
Skazanie
Morderczyni została zatrzymana i postawiono jej zarzuty pozbawienia życia dzieci. W 1982 r. skazano ją na dożywocie. Amerykańska seryjna morderczyni przebywa w więzieniu Homestead na Florydzie. Dziś ma 58 lat. Domniemywać można, iż to wydarzenia z dzieciństwa wywołały negatywny wpływ na zachowanie Falling. Ponadto kobieta cierpiała z powodów zdrowotnych i czuła się nieakceptowana. Nie dało jej to jednak prawa odbierać życia niewinnym dzieciom i osobom starszym.