W dobie pandemii trudno zweryfikować, czy nasz pracownik rzeczywiście jest na L4 czy wyłącznie symuluje chorobę. Okrojona kadra dla wielu firm jest natomiast problemem, utrudniającym funkcjonowanie. Profesjonalny detektyw potrafi sprawdzić wiarygodność zwolnienia lekarskiego i podstawę pracownika do wzięcia takiego dokumentu. Jak to się odbywa?
Zwolnienia lekarskie L4 w 2021 były wystawiane dużo częściej, niż w analogicznych okresach innego roku. Często dokumenty uprawniające do odpoczynku i regeneracji w trakcie choroby były prawdziwe, opierające się m.in. na zwiększonej liczbie zachorowań na COVID-19. Jednakże w wielu przypadkach nieuczciwi pracownicy próbowali wykorzystać pandemię, aby dłużej posiedzieć w domu i np. wyłudzić świadczenie chorobowe.
Pracodawca ma niestety ograniczone pole manewru i trudno mu kontrolować funkcjonowanie pracowników. Uprawnieni są do tego kontrolerzy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którzy jednak nie zawsze są w stanie wychwycić wszystkie nieprawidłowości. Detektywi działają często skuteczniej.
Dlaczego warto sięgnąć po detektywa, który zweryfikuje prawdziwość wystawionych zwolnień?
Jeżeli prowadzimy przedsiębiorstwo, to pracownik na zwolnieniu lekarskim generuje dużo wyższe koszty prowadzenia firmy. W początkowej fazie leczenia to my odpowiadamy za jego wynagrodzenie. W przypadku, gdy zwolnienie zaczyna się przeciągać, kwotę za zasiłek chorobowy przejmuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jednak również w takim przypadku pracownik na L4 jest obciążeniem dla przedsiębiorstwa. W jego miejsce musimy bowiem zatrudnić inną osobę, albo zmobilizować pozostałych zatrudnionych do podjęcia nadgodzin.
Co więcej, liczba nieuczciwych zwolnień odbija się później na wysokości składek zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Z tego względu powinno się walczyć z wyłudzanymi L4. Pomogą w tym prywatni detektywi.
Kiedy powinniśmy sięgnąć po detektywa?
Nie oznacza to jednak, że po usługi detektywistyczne powinien sięgać każdy przedsiębiorca, którego pracownik poszedł na L4. Nieuczciwy podwładny, który wykorzystuje wymówkę „choroby”, aby przeprowadzić remont lub odpocząć, najczęściej spełnia kilka symptomów. Jakich?
- Przesyła krótkotrwałe zwolnienia, każde z powodu innej choroby – to świadczy o tym, że pracownik wykorzystuje L4 jako formę urlopu na żądanie.
- Wszystkie zwolnienia wystawiają inni lekarze – taki proceder wykorzystują pracownicy, którzy symulują chorobę podczas wizyty u lekarza. Ciężko jest dwa razy nabrać jedną osobę.
- Przynosi L4 od lekarzy, którzy mają niezbyt szanowaną opinię w środowisku – tutaj niekiedy dochodzi do przestępstwa. Nieuczciwi lekarze sprzedają zwolnienia. Przypomnijmy, że jest to zagrożone wysokimi karami, z zakazem pracy w zawodzie włącznie.
- Kończy mu się umowa albo jest zagrożony utratą pracy – pracownik, który poszedł na L4 nie może być zwolniony. Niektórzy wykorzystują ten fakt.
- Przynosił zaświadczenia po terminie – niekiedy pracownicy, którzy przestali chodzić do pracy (z różnych powodów), po przyjściu przynoszą zwolnienia lekarskie z datą wsteczną, aby uniknąć konsekwencji.
- Pracownik był już karany za nieprawidłowości przy zwolnieniach – zwolnienia takich pracowników powinny być obserwowane w szczególny sposób.
Jak detektywi sprawdzają zwolnienia lekarskie?
Detektywi działają zgodnie z przepisami prawa, bazując na swoim doświadczeniu. Prowadzą szeroko zakrojoną obserwację pracowników, kontrolują czy Ci wychodzą z domu a także rozpracowują jego media społecznościowe. Sprawdzają dzięki temu, czy pracownicy nie wykorzystują zwolnienia do przeprowadzenia remontu, wyjazdu na wakacje lub świadczenia innej pracy „na czarno”. Pamiętajmy, że pracodawca ma pełne prawo do wynajęcia agencji detektywistycznej – upoważniają go do tego stosowne przepisy prawa pracy. Co jednak ważne, przedsiębiorstwo musi podpisać umowę i przekazać odpowiednie zezwolenia na prowadzenie śledztwa, a samo biuro detektywistyczne ma mieć ważną licencję.
Detektywi mogą skontrolować czy w mediach społecznościowych nie pojawiają się materiały świadczące o wyjeździe pracownika na wakacje, w dyskretny sposób sprawdzą czy ten jest w domu (np. udając domokrążców), albo zadzwonią do pracownika „z polecenia” w celu umówienia konkretnej usługi „na czarno”. Wszystkie zdarzenia ze śledztwa są kompleksowo rejestrowane przy pomocy ukrytego sprzętu detektywistycznego i przekazane zleceniodawcy w formie plików wideo i audio.
Oszukany pracodawca może zdecydować co zrobić z pracownikiem, który wyłudzał L4. Przekrój kar jest różny – od nagany i utraty premii, po zwolnienie dyscyplinarne (wszystko zależy od skali procederu). Pamiętajmy też, że przed podjęciem działań należy porozmawiać z pracownikiem. Jego zwolnienie i zalecenia od lekarza być może nie zabraniają mu np. drobnych prac w domu czy wychodzenia na spacery. Należy to uwzględnić po zapoznaniu się z materiałem, zebranym przez wynajętą przez nas agencję detektywistyczną.