Tragiczna śmierć Amber Hagerman w 1996 r. wstrząsnęła całym społeczeństwem. 9-letnia dziewczynka została zamordowana w Arlington w Teksasie. Ciało dziecka znaleziono cztery dni po tym, jak zostało porwane na oczach swojego młodszego brata.
Zdarzenie to doprowadziło do powstania systemu, który udoskonalił poszukiwania zaginionych dzieci, będących ofiarami uprowadzeń. Child Alert wielokrotnie udowadniał swoją efektywność, sprawdzając się w niemalże 100 proc. przypadków na całym świecie.
Od tego momentu już nic nie było takie samo
Do zdarzenia doszło w biały dzień. Dzieci bawiły się na starym, opuszczonym parkingu. To miejsce było często odwiedzane także przez nastolatków. Duży i pusty teren umożliwiał organizację wielu zabaw, ćwiczeń, a także przejażdżek rowerowych. 13 stycznia 1996 r. Amber jeździła w tym miejscu na rowerze. Była tam niespełna godzinę. Na placu nagle pojawiła się czarna furgonetka. Kierowcą samochodu okazał się średniego wieku mężczyzna latynoskiego pochodzenia. Porywaczowi udało się uprowadzić dziewczynkę mimo stawianego przez nią oporu i głośnego wołania o pomoc. Świadkiem zdarzenia było co najmniej kilka osób. Ich szczegółowa relacja pozwoliła określić prawdopodobny wiek i wizerunek sprawcy. Z informacji przekazanych przez naocznych świadków wynikało, że mężczyzna był średniej budowy, w wieku 20-30 lat i miał ciemne włosy.
Funkcjonariusze policji przybyli na miejsce zdarzenia niespełna kilka minut później. Mimo natychmiastowej reakcji lokalnej policji nie udało się namierzyć auta sprawcy i uratować małoletniej. Zaledwie cztery dni później na ciało małej Amber natknął się mężczyzna spacerujący z psem. Zwłoki dziewięciolatki leżały w przydrożnym rowie melioracyjnym. Szczegółowe oględziny oraz sekcja zwłok wykazały, że dziewczynka była ofiarą gwałtu i tortur. Mimo wielu wskazówek, tropów i świadków do dziś nie udało się ustalić danych personalnych mordercy.
Porwanie i morderstwo 9-letniej Amber wywołało olbrzymie oburzenie wśród lokalnej społeczności. Niemal niezwłoczne ustalenia śledczych powinny zapobiec tragedii. Policja pojawiła się na parkingu kilka minut później. Ponadto, dysponowała zeznaniami co najmniej kilku świadków, co pozwoliło wykonać rysopis sprawcy. Niestety, tak wiele danych nie przełożyło się na zatrzymanie sprawcy i uwolnienie dziewczynki. Zwrócono wówczas uwagę konieczność współdziałania obywateli w dążeniu do ujęcia sprawcy porwania i utworzono Amber Alert (America’s Missing Broadcast Emergency Response). Jest to system służący do natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku i danych personalnych osoby zaginionej za pośrednictwem środków masowego przekazu, m.in. radia, prasy, telewizji, internetu. Komunikaty o zaginięciu rozpowszechnia się także na billboardach znajdujących się na przysklepowych parkingach czy autostradach. Już pierwsze zastosowania dały pożądane efekty. Rozesłanie alertu zwraca uwagę społeczeństwa, powoduje jego mobilizację i poczucie obowiązku współpracy. Ludzie chętnie angażują w tego typu działania i odczuwają satysfakcję z pomocy innym.
Zastosowanie Child Alert
Wykorzystanie systemu wydaje się być najbardziej efektywnym narzędziem do poszukiwania zaginionych dzieci. W Polsce alert po raz pierwszy uruchomiono w sprawie uprowadzenia 10-letniej Mai z Wołczkowa, która zaginęła 14 kwietnia 2015 r. Wszystkie okoliczności wskazywały, że trop po dziewczynce urwał się w drodze powrotnej ze szkoły do domu. Analiza przebytej przez Maję trasy (m.in. za pośrednictwem kamer monitoringu) wykazała, że została uprowadzona. Wobec tego podjęto decyzję o natychmiastowym uruchomieniu systemu Child Alert. Alerty rozpowszechnione zostały nie tylko w Polsce, ale także poza jej granicami. Działania te okazały się strzałem w dziesiątkę. Dzięki nagłośnieniu sprawy i publikacji wizerunku dziesięciolatka została rozpoznana przez spacerowicza na obszarze przygranicznym w Niemczech. Sprawcą okazał się być mężczyzna skazany za uprowadzenie dziecka w Wielkiej Brytanii. Ta sytuacja pozwoliła udowodnić, że wykorzystanie systemu jest narzędziem zasadnym i jak najbardziej skutecznym w przypadku porwania nieletnich.
Niespełna kilka miesięcy później ponownie podjęto decyzję o wykorzystaniu systemu Child Alert. W listopadzie 2015 r. zaginał 3-letni Fabian z Radomia. Już wstępne ustalenia bezsprzecznie wskazywały na uprowadzenie chłopca. Dziecko porwano w biały dzień, podczas spaceru z mamą. Sprawcami czynu byli trzej mężczyźni, którzy zabrali siłą chłopca, wciągnęli do samochodu i odjechali. Mężczyźni byli w pełni zamaskowani, co spowodowało, że rozpoznanie ich przez matkę chłopca okazało się znacznie utrudnione. Kolejno pozyskiwane informacje i ustalenia policji spowodowały, że przyjęto tezę o uprowadzeniu Fabiana przez ojca. Jak się okazało, między rodzicami chłopca od jakiegoś czasu piętrzył się konflikt. Nieporozumienie dotyczyło sposobu sprawowania opieki nad małoletnim oraz warunków kontaktowania z obojgiem rodziców. Stale posiadający zastrzeżenia ojciec wielokrotnie groził uprowadzeniem chłopca. Policja wszczęła alarm, postanowiono rozpowszechnić komunikaty o zaginięciu chłopca w środkach masowego przekazu. Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu alarmu mężczyzna osobiście zadzwonił do radia i wskazał, że Fabian przebywa z nim. Nie zamierzał on jednak oddać dziecka matce, której sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej. Rozpowszechnienie wielu szczegółowych informacji o porwaniu chłopca, jego cechach szczególnych i wizerunku spowodowało, że policja otrzymała tysiące telefonów od lokalnej społeczności, a to z kolei doprowadziło do zatrzymania na autostradzie A4 samochodu, którym podróżował ojciec wraz z chłopcem.
Po raz trzeci narzędzie wykorzystano w sprawie zaginięcia 3-letniej Amelki z Białegostoku. Została ona porwana wraz z matką 7 marca 2019 r. podczas spaceru w okolicy miejsca zamieszkania. Już na wstępnym etapie poszukiwań założono, że sprawcą uprowadzenia jest najprawdopodobniej ojciec dziewczynki, były partner jej matki. Jak się potem okazało, mężczyzna ten wypożyczył samochód, z którego wykorzystaniem dokonał porwania. Wobec faktu, że mężczyzna od jakiegoś czasu pracował za granicą, jedna z wersji zakładała, że może on wywieźć swe ofiary poza terytorium Polski. Niezwłocznie zdecydowano o uruchomieniu Child Alert oraz zablokowano drogi wyjazdowe z naszego kraju. Współpraca społeczeństwa przełożyła się na odnalezienie uprowadzonej matki oraz jej córki już po kilkunastu godzinach. Mieszkanka okolic Ostrołęki rozpoznała sprawcę oraz ofiary, wobec czego niezwłocznie poinformowała policję.
Ostatnim razem alert wszczęto w sprawie zaginięcia 10-letniego Ibrahima z Gdyni. W lutym 2020 r. zaginięcie chłopca zgłosiła jego matka po tym, jak podczas powrotu z synem do domu została uderzona przez byłego partnera, a sam chłopiec uprowadzony. Sprawcą zdarzenia okazał się mężczyzna marokańskiego pochodzenia Azeddine, ojciec dziecka na co dzień mieszkający w Belgii. Relacja przekazana przez matkę zakładała, że chłopcu grozi niebezpieczeństwo, gdyż ojcu Ibrahima sąd odebrał prawa rodzicielskie. Dodatkowo ojciec chłopca miał mieć przeszłość kryminalną. Wobec tych okoliczności podjęto decyzję o wykorzystaniu systemu Child Alert. Dalsze ustalenia śledczych powodowały coraz więcej wątpliwości, dlatego celem ustalenia rzeczywistej sytuacji prawnej organy ścigania w Polsce zwróciły się do belgijskiej prokuratury z wnioskiem o udostępnienie stosownych informacji. Jak się okazało, matka Ibrahima wprowadziła w błąd polskich funkcjonariuszy policji, gdyż sąd przyznał władzę rodzicielską obojgu rodzicom, a miejsce zamieszkania chłopca miało być przy ojcu, w Antwerpii. Ustalenia te prowadziły do uznania, że to nie ojciec, a matka dziecka złamała prawo, wywożąc je do Polski. Wskutek tych danych podjęto decyzję o zakończeniu poszukiwań, a sprawa uprowadzenia chłopca jako jedyna w Polsce zakończyła się odwołaniem alertu jeszcze przed odnalezieniem małoletniego.
Child Alert – narzędzie zyskujące na popularności w wielu krajach
Wobec wysokiej skuteczności systemu Child Alert w sprawach zaginięć dzieci, których okoliczności świadczą o uprowadzeniu i realnym zagrożeniu coraz więcej ustawodawstw wprowadza analogiczne rozwiązania. Obecnie system funkcjonuje w każdym stanie USA, Kanadzie, Meksyku i w kilkunastu krajach europejskich. W niektórych państwach kryteria wszczynania Child Alert nieznacznie jednak różnią się. W Polsce ogłasza się Child Alert jedynie wtedy, gdy:
- Osoba zaginiona w chwili zaginięcia nie ukończyła 18. roku życia.
- Istnieje uzasadnione podejrzenie, że jest ona ofiarą przestępstwa związanego z pozbawieniem wolności albo jej życie, zdrowie jest bezpośrednio zagrożone.
- Uzyskano zgodę na rozpowszechnienie komunikatu wraz z wizerunkiem dziecka.
- Ze wstępnych informacji wynika, że rozpowszechnienie komunikatu może w realny sposób przyczynić się do odnalezienia małoletniej osoby zaginionej.
- Pozyskane informacje są wystarczające do sporządzenia komunikatu (policja posiada wystarczającą ilość danych).
Autor: Patrycja Mencel- Katedra Kryminalistyki Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.